Drogi Czytelniku! Czy pamiętasz mój pierwszy artykuł – Ślub wedding plannerki ?
Nie bez powodu rozpoczęłam bloga właśnie tą historią. Bo wtedy też właśnie – w dniu mojego ślubu – zaczęła się ścieżka, którą dotarłam do momentu, w którym jestem teraz. Mam na myśli pracę w zawodzie wedding plannera. Oczywiście wtedy nie byłam jeszcze świadoma, że tak potoczy się moja kariera. Złożył się na to bardzo fortunny w skutkach ciąg wydarzeń. Szczególną rolę na tej drodze odegrało szkolenie, które odbyłam w Akademii Perfect Day. Zapraszam Cię do przeczytania o kursie wedding plannerki.
Zaufałam intuicji
Może zacznę od tego, dlaczego w ogóle chciałam odbyć szkolenie. Z jednej strony miałam już na koncie organizację swojego wesela i pomoc przy weselach znajomych. Doświadczenie w organizacji eventów wyniosłam z poprzednich miejsc pracy, a zaradności nauczyłam się w harcerstwie. Pozytywny feedback, który otrzymywałam, utwierdzał mnie w tym, co intuicyjnie czułam – że posiadam cechy i umiejętności odpowiednie do pracy konsultantki ślubnej.
Z drugiej strony oczywiste było dla mnie to, że chcę robić biznes profesjonalnie. Wtedy nie znałam dobrze żadnej agencji ślubnej, ani nikogo, kto mógłby mi polecić konkretny kurs. Przyznam, że ta sytuacja była dla mnie trudna, gdyż zawsze sugeruję się sprawdzonymi usługami poleconymi przez znajomych. Tym razem byłam zdana na to, co znajdę w internecie😱. Pomimo, że zawód konsultantki ślubnej nie jest jeszcze w Polsce popularny, bardzo prężnie działa Polskie Stowarzyszenie Konsultantów Ślubnych. Na ich stronie znalazłam rekomendowane szkolenia i wybrałam ten, który odbywał się w Warszawie. I wtedy wszystko nabrało tempa.
Perfect Wedding Planner
Program czterodniowego szkolenia wyglądał imponująco. Szczególnie czekałam na zajęcia o tym, jak formalnie założyć agencję i jak pozyskiwać klientów. Byłam ciekawa, co mnie może zaskoczyć i czy w ogóle moja wizja pracy jako wedding planner jest spójna z tym, co praktykują branżowi mentorzy. Musisz wiedzieć, że Anna Piwońska i Kamila Kenig z Perfect Day Wedding Planners to najbardziej doświadczone i profesjonalne osoby w branży. Ale przede wszystkim są to cudowne, serdeczne kobiety. Pokazały nam – uczestnikom szkolenia – jak organizować śluby na światowym poziomie i dla najbardziej wymagających klientów. Treści, które poruszaliśmy na kursie, trawiłam jeszcze przez kilka tygodni po jego zakończeniu. Wiedziałam jedno – chcę prowadzić agencję ślubną właśnie na takim poziomie.
W sali szkoleniowej czekały starannie przygotowane materiały szkoleniowe i notes wedding plannerki z nadrukowanym moim imieniem i nazwiskiem. To było miejsce przygotowane specjalnie dla mnie . Każdego dnia szkolenia mieliśmy okazję poznać doświadczonych i sprawdzonych usługodawców współpracujących z Anią i Kamilą. Mogliśmy zadać każde pytanie i wszyscy chętnie dzielili się wiedzą. Otaczała nas przepiękna dekoracja kwiatowa przygotowana przez G-Fiore. Każdy szczegół został dokładnie przemyślany i dopracowany. Najwięcej emocji dostarczył nam jednak pokaz mody ślubnej, podczas którego mogłyśmy przymierzyć kreacje zaprojektowane przez Agnieszkę Chudą z White Angel Exclusive.
Succes story
Na zakończenie powiem Wam jeszcze, że bardzo doceniam wsparcie Akademii Perfect Day dla swoich kursantów, gdyż przez dwa lata po szkoleniu można skorzystać z ich mentoringu. Dodatkowo Ania i Kamila naprawdę śledzą poczynania swoich absolwentów. Na stronie akademii jest specjalna zakładka poświęcona właśnie tym absolwentom, którzy prowadzą własne agencje ślubne. Jeśli zajrzycie na stronę Success Story, możecie zobaczyć także Wedding Bee, co ogromnie mnie cieszy 😊
Zobacz pełną historię na YouTube
Czuję, że wyczerpałam temat szkolenia. Zapraszam Cię do obejrzenia nagrania na YouTube, na którym opowiadam o tym, kim byłam przed założeniem agencji ślubnej i co mnie skłoniło, żeby zostać Wedding Bee.
Do zobaczenia!